Czyli denko listopadowe :)
Mariella Rossi, Safari Shower Africa - żel pod prysznic. Niewydajny
( w mniej niż miesiąc poszła cała wielka butla 600 ml !). Nie za bardzo się
pienił. Zapach, który
tak mnie urzekł nie utrzymywał się na ciele po prysznicu. Ogólnie myć mył ale
bez rewelacji. Byłam, kupiłam i wypróbowałam. Więcej NIE kupię.
Płyn do higieny
intymnej Ziaja Intima z wyciągiem z macierzanki. Wydajny,
zapach przyjemny, spełnia swoje zadanie. Ogromny minus za opakowanie, brakowało
mi tu pompki. Możliwe,
że jeszcze kupię ale póki co chcę wypróbować inne żele.
Corine de Farme, Delikatny żel myjący 2 w 1. Zawiera 96% składników naturalnych, bez zawartości
mydła. Hipoalergiczny, bez barwników, parabenów i alkoholu. Wydajny. Ma
specyficzny zapach, który bardzo lubię ale ciężko mi określić czym pachnie. Nie
potrafię :P TAK dla tego
myjadła. Już zużywamy kolejne opakowanie i zużywać będziemy jeszcze nie raz.
Babydream Für Mama, Wohlfühl-Bad – balsam do
kąpieli. Zawiera duże ilości naturalnych olejów roślinnych i proteiny
serwatkowe. Pachnie tak pięknie jak olejek z tej samej serii <3 Uwielbiam!
Ten płyn do kąpieli dobrze się pieni, jest bardzo wydajny, że nie wspomnę, że
cena też jest bardzo przystępna. ZDECYDOWANIE TAK
kupię jeszcze nie raz! :)
Miraculum, Mariage, Szampon Jajeczny. O matko, tak można by go sklasyfikować jeśli
chodzi o wydajność. Tu bardzo duży plus. Zapach prawdziwie jajeczny, przyjemny.
Barwa zupełnie jak żółtko :D Czy tak nawilża włosy jak obiecuje producent ? Ja
nie odczułam tego jakoś specjalnie. Szampon nie spowodował również, że
wypadało mi mniej włosów. Może kiedyś do niego wrócę ale chyba tylko przez sentyment do
zapachu, szampon jak szampon niczym się tak w zasadzie nie wyróżnił.
Wickies, Baby
shampoo & shower gel. Słabo się pienił przez
co wydajny nie był. Zapach na początku wydawał mi się ładny ale potem trochę
sztuczny. Zużywanie go nie należało do najprzyjemniejszych toteż cieszę się, że
już „po nim”. NIE kupię ponownie.
Pollena-Ostrzeszów, Biały Jeleń, Żel do mycia twarzy. Hipoalergiczny. Żel dosyć wydajny choć zdarzało mi się, że „uciekał
mi przez palce”. Zapach neutralny. Nie miałam podczas jego używania jakichś
pryszczatych niespodzianek więc tu duży plus. Butelka ma ciekawe zamknięcie –
nie ma obaw, że coś nam się wyleje. Co do ponownego
zakupu jeszcze się zastanowię.
Bebeauty. Normalizujący żel-peeling oczyszczający do mycia twarzy. Po początkowym
zauroczeniu w ostatecznym rozrachunku jestem niestety na nie. Miałam wrażenie,
że żel nie za dobrze oczyszczał moją twarz. Pojawiło mi się podczas jego
używania mnóstwo zaskórników i to takich, które trudno się goją… NIE NIE NIE.
Bebeauty. Odżywczy krem do rąk Krem ładnie pachnie ale próba nawilżenia nim
moich dłoni skończyła się niepowodzeniem. Co prawda, moje dłonie to bardzo
problematyczna część ciała (zimą wiecznie przesuszone) i niewiele kremów w
ogóle się u mnie sprawdza… Ten akurat NIE dał rady.
MaxFactor Eye Brightening tusz do rzęs. Na początku nie
potrafiłam się nim posługiwać i wydawał mi się bublem. Na szczęście teraz już
tak nie uważam. Bardzo dobry tusz. Nie osypuje się, nie rozmazuje. Dość drogi
ale w promocji można dorwać za połowę ceny :D POLECAM.
L’BIOTICA, BIOVAX. Keratyna + Jedwab. Wielkie plusiory za przyjazny skład i
rewelacyjny zapach. Opakowanie z dobrym wieczkiem, aczkolwiek zdarzało mi się
nie domknąć opakowania do końca. Maskę nakładałam wraz z dodatkiem oleju
kokosowego więc jej działanie musiało być dobre :P Włosy były po takiej
mieszance niezwykle miękkie, błyszczące, nawilżone i jeszcze długo można było
wyczuć ten przepiękny zapach na nich. Nie obciążała włosów. Gęsta. Wydajna. KUPIĘ zdecydowanie (ale możliwe, że jakąś inną wersję).
Halle Berry Reveal, perfumy. Prezent. Na początku były dla mnie za
mocne. Po jakimś czasie lubienia zaczęłam je uwielbiać. Trwałe, zapach utrzymuje się bardzo długo. Wydajne – używałam chyba
z pół roku. Jedna tylko uwaga – psikam tylko odrobinę. Gdybym się porządnie nimi spryskała to umarłabym z bólu głowy :/ Z pewnością
jeszcze kupię.
Carmex, balsam do ust (koniecznie słoiczek). Co tu dużo mówić, mój ulubiony nawilżacz ust od
kilku sezonów. Kupuję i kupuję i kupować będę. POLECAM.
NIVEA, Dry Comfort, Antyperspirant w kulce. Jak już pisałam
wielokrotnie, to zdecydowanie najczęściej używany przeze mnie antyperspirant.
Uwielbiam zapach. Jeden z niewielu, które na mnie działają. Kupię na pewno.
Eveline, Paznokcie warde i lśniące jak diament. Bardzo dobra odżywka, która sprawia, że
paznokcie rzeczywiście są twardsze. Często maluję nią paznokcie i nie nakładam
żadnych innych lakierów. Podoba mi się taki naturalny wygląd. Podobno skład nie
do końca zbyt fajny (formaldehyd) więc spróbuję poszukać jakiś odżywek z innych
firm.. Nowy zakup
wstrzymany.
SANOSAN, balsam do ciała. Bardzo lubię produkty tej firmy (ich oliwka
<3). Kremu chłodzącego nogi używałam w ciąży i nie wyobrażałam sobie wieczornego
rytuału bez posmarowania się nim. Ten balsam kupiłam dla dziecka ale sama
również go używałam. Na zdjęciu jest bez nalepki bo mnie denerwowała to ją
zdarłam. W każdym razie balsam jest w porządku. Dobrze nawilża, ładnie pachnie.
Pewnie jeszcze kupię :)
Kończę post i zmykam spać - oczy mi się kleją tak, że ledwo dokańczam tego posta ^_^
Ściskam i życzę miłych snów.
Anlavena
z Ziaji do higieny intymnej ponoc lepsza jest ta seria w białych butlach
OdpowiedzUsuńporównując te dwa żele to wybrałabym ten w białej :)
OdpowiedzUsuńhmm miałam tą maskę z l'biotica i byla moim zdaniem extra;)
OdpowiedzUsuńTak samo mam z żelem do twarzy z BeBeauty - na początku byłam zachwycona, minęły jakieś 2-3 tygodni odkąd zaczęłam go stosować i na mojej twarzy pojawiają się pryszcze (nie mam do nich tendencji, przy używaniu innego żelu raz na jakiś czas pojawiały się niedoskonałości, ale nie tak często!)
OdpowiedzUsuńDokładnie jak opisujesz. Szkoda, że nam akurat nie posłużył :/
UsuńUwielbiam zel do mycia twarzy z białego jelenia tylo używam wersji aloesowej :) I nie zdarzyło mi sie aby przeciekał przez palce :)
OdpowiedzUsuńTo może ja jestem jakąś niezdarą :P
Usuńspore denko, maskę z Biovaxu też lubię:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń